Dziesięć tysięcy Buddów

klasztor-10-tysiecy-buddow-1360x499

W tej części Hong Kongu, która leży na kontynencie azjatyckim, w dzielnicy Kowloon znajduje się świątynia dziesięciu tysięcy Buddów. Z wsypy, która jest starą częścią Hong Kongu trzeba przejechać metrem na druga stronę zatoki. Wysiada się i zaraz obok jest dość duże centrum handlowe. Gdzie tu jest klasztor? Google okazuje, że trzeba iść w lewo, następnie w prawo a potem jest jakaś ścieżka. Ścieżka prowadzi pod górę, co akurat w Hong Kongu nie jest rzadkością, tutaj ciągle góra – dół, góra-dół.

Po chwili ścieżka zaczyna być coraz bardziej stroma a po obu jej stronach stoją pozłacane posągi Buddów wielkości mniej więcej takiej jak człowiek rzeczywisty. Jest ich dużo, więcej nawet niż sugeruje nazwa klasztoru, bo ponad dwanaście tysięcy. Twarze mają uśmiechnięte i spokojne, wiadomo – nirwana.

Jednak mimo podobieństw każdy jest inny, inwencja rzeźbiarza wydaje się nie znać granic w oddawaniu rysów twarzy.  Ale nie tylko to ich różni. Większość jest łysa, ale są i tacy co mają gęste włosy albo noszą wymyślne czapki. Siedzą w pozycji lotosu, albo jakoś inaczej, albo na krowie, albo stoją. Wielu jakby przerwało przed chwilą medytację, ale są i tacy, którzy wyglądają jak gdyby coś sprzedawali, albo grali na instrumencie muzycznym. Większość chuda, ale i są „piwosze” z imponującym brzuchem. Jeden ma nieproporcjonalnie długie nogi, pokazuje je unosząc habit jakby się nimi chwalił albo przechodził przez rzekę. Inny bardzo długą – trzy razy dłuższą niż normalna – rękę, którą wskazuje na coś w górze.

Jest ich masa, długi ciągnący się wzdłuż kilkusetmetrowej ścieżki obustronny szpaler złotych postaci. Gdy idziemy ścieżką pod górę są to sami mężczyźni. Dopiero na placu przed świątynią wokół jakiejś ważnej kobiecej postaci stoją złote posągi kobiet.

Efekt jaki wywierają szeregi złotych Buddów jest bardzo sugestywny. Oni mogli, ty też możesz. Oświecenie, natura Buddy to coś co jest możliwe do osiągnięcia przez każdego człowieka. Tak uważają buddyści. Ale i w innych religiach istotną ideą jest przeświadczenie, że bycie człowiekiem jest czymś dynamicznym i polega na przekraczaniu samego siebie. Polega na dążeniu do celu, który jest spełnieniem życia człowieka.

W chrześcijaństwie mówimy o stworzeniu na obraz Boży i podobieństwo. Obraz to rozumność, wolność, zdolność do miłości. Podobieństwo to dynamika życia i stawania się chrześcijaninem przez naśladowanie Chrystusa. Także Fryderyk Nietzsche uważał, że prawdziwe człowieczeństwo realizuje się w przekraczaniu samego siebie ku ideałowi nadczłowieka. To chyba jest jakiś wgląd mądrościowy w naturę ludzką właściwy różnym kulturom i filozofiom. Życie to dynamika budowania, tworzenia, stawania się, a nie stagnacja. Każdy to ma. Każdy w tej dynamice życia i dążenia do pełni może uczestniczyć. 

Share Button